Kociak kocha swojego małego Pańcia, więc się do niego garnie. Może też jest tu odrobinka zazdrości: "Wolisz książkę ode mnie?". A tak poza tym - piękny widok.
Sabinko, to co piszesz w odpowiedzi Meme jest prawdą nad prawdami. Odkąd mam swoje kociaki przekonałam się, że one bardzo potrzebują towarzystwa człowieka. Moje też są strasznymi pieszczochami, lubią myzianie, noszenie, przytulanie. Co prawda wykazują się większą niezależnością niż nasze psiaki, ale i tak mit o chodzeniu własnymi drogami w ich przypadku całkowicie odpada.
Kiciuś też chce sobie się odstresować :)
OdpowiedzUsuńhehehe :)
OdpowiedzUsuńmiłośc do literatury :-) po swojej Pani ma to :-)
OdpowiedzUsuńRaczej po swoim małym Panu :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście w grani uw gry i w oglądaniu filmów zwierzaki nijak nie przeszkodzą... :)
OdpowiedzUsuńLouis - nie byłabym taka pewna :)
OdpowiedzUsuńCzekaj niech odszukam zdjęcie :):):)
no tak :)
OdpowiedzUsuńKoty przecież też kochają książki :-) Tylko trochę inaczej... ;-)
OdpowiedzUsuńJa miałam taką sunię. Jak tylko siadałam do komputera, to ona myk mi na kolana i brzuchem do góry, aby drapać ;P.
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek :D
OdpowiedzUsuńAle koty kochane, towarzyskie, nie pozwalają się za bardzo zaangazowa ani w czytanie ani w gry... ;-) PIękne takie koto-foto ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mój kot ma manię przeszkadzania w czytaniu jakiejkolwiek książki. :)
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie koty cierpią na manię leżenia w książkach. Mój robi identycznie :)
OdpowiedzUsuńKoty też kochają na swój koci sposób...:-)
OdpowiedzUsuńChyba lubi być w centrum zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńTo jest zdecydowanie zazdrość! Znam to z doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńMi dziś Marley skutecznie utrudniał robienie zdjęć stosikom! ;)Twierdził, że on jest ładniejszy ;)
OdpowiedzUsuńSabinko - to chyba wszystkie te uczucia naraz ;). Hindek w ogień poszedłby za Miłkiem :)
OdpowiedzUsuńKociak kocha swojego małego Pańcia, więc się do niego garnie. Może też jest tu odrobinka zazdrości: "Wolisz książkę ode mnie?". A tak poza tym - piękny widok.
OdpowiedzUsuńAleż kociak ;) Ale jedno jest pewne - nie jest to osobnik chodzący własnymi drogami ;D
OdpowiedzUsuńNo to moje przekonanie legło w gruzach... :P
OdpowiedzUsuńSil - :)
OdpowiedzUsuńrzeka - gdyby nasz nie był takie wielki wiecznie wciskał by się na książki, niestety jest zbyt mało miejsca, więc...przeszkadza Miłkowi :)
AgnieszkaWawka - :)
Alex1394 - dzięki :)
Agnesto - Hindek to kot Miłka, głównie jemu przeszkadza w zabawach, grach, czytaniu czy nawet budowaniu. Biega za nim jak pies.
Wspomnij Mnie - widać koty tak mają, witaj na moim blogu :)
Dosiak - może książki jakoś grzeją??? Nasz uwielbia leżeć też na kopertach :)
OdpowiedzUsuńPiotr - być może na swój, jednak widać gołym okiem tę miłość :)
toska82 - lubi :)
finkaa - jest bardzo zazdrosny, szczególnie o Miłosza:)
Bujaczek- ale jesteś , no mogłaś go pokazać przy tych stosikach:)
milenka - oj tak!
Balbina64 - dokładnie jak piszesz!!!!!
OdpowiedzUsuńMeme - nie jest, uwielbia towarzystwo, lelanie, noszenie, ogólnie zachowuje się jak pies :)
Louis - :):):)
Sabinko, to co piszesz w odpowiedzi Meme jest prawdą nad prawdami. Odkąd mam swoje kociaki przekonałam się, że one bardzo potrzebują towarzystwa człowieka. Moje też są strasznymi pieszczochami, lubią myzianie, noszenie, przytulanie. Co prawda wykazują się większą niezależnością niż nasze psiaki, ale i tak mit o chodzeniu własnymi drogami w ich przypadku całkowicie odpada.
OdpowiedzUsuń