Autor: Krystyna Mirek
blog autorki
Wydawnictwo: Feeria
Wydano: październik 2013
stron : 304
oprawa: miękka
Panią Krystynę Mirek polubiłam za "Pojedynek uczuć" byłam nim zachwycona. Autorka nadaje świetnie charakter swojej książce jak i bohaterom. Zdobyła moje serce swą osobowością, tym jak dobrze potrafi obserwować codzienność, bo właśnie to w jej książkach można znaleźć - zwyczajnych ludzi, zwyczajne problemy, zwyczajny, a nie wyolbrzymiony świat. Samo życie. Życie, które potrafi rozpieszczać, zaskakiwać, ale też płatać figle - niestety nie zawsze dające powód do uśmiechu!
Z ogromną przyjemnością zaczęłam czytać "Drogę do marzeń". Niestety ostatnio z czasem bywa różnie, a jak już go wieczorem mam - zwyczajnie zasypiam, ale...
Właśnie jest ale, i to dość spore ALE! "Droga do marzeń" jest książką, zdecydowanie jest! książką, której nie da się odłożyć, a jak już trzeba to z bólem serca. Krystyna Mirek ma dar. Tym darem z pewnością jest przelewanie słów na papier. "Droga do marzeń" to powieść od której niezwykle ciężko odejść, a jak już - to jeszcze szybciej się wraca, choć na stronę lub dwie...byle dalej! To piękny dar, który Autorka posiada - jako nieliczna powieściopisarka w Polsce!!!
Zastanawialiście się kiedyś jakby to było...nagle budzimy się, korzystamy z dnia, spędzając świetnie czas z przyjaciółmi. Zabawa, zakupy, relaks - żyć nie umierać... Nagle wracacie do domu i okazuje się, że nie macie domu, nie macie aktywnych kart, ba nie macie za co żyć, a przyjaciele okazują się nie być już (w potrzebie) przyjaciółmi?????????????
Jak żyć? Z czego żyć? Dociera do was to dopiero wtedy kiedy spędzacie pierwszą noc na dworcu...
Niby banalne, niemożliwe... a jednak...
Życie, które potrafi spłatać nie takiego figla, potrafi rzucać ogromne kłody pod nogi, czy uraczyć nas odwieczną górą - pod którą wspinamy się całe życie...
Ale nadal mamy marzenia, mamy ambicje, plany i chcemy utrzeć losowi "nosa"...
Tak właśnie działo się z główną bohaterką "Drogi do marzeń".
Konstancja - bogata córunia tatusia. Księżniczka, której nie brakowało w życiu niczego - cóż może poza matczyną miłością - miała wszystko. I nagle nie ma nic, zostaje sama bez grosza...
Przyjaciele, narzeczony i wszyscy, których znała odwracają się od niej plecami... pomocną dłoń wyciąga chłopak z dworca, który pomaga jej przetrwać w dużym mieście, ale przede wszystkim otwiera jej oczy na wiele istotnych spraw, które zaledwie kilka dni wcześniej nie miały znaczenia...
Krystyna Mirek nie napisała książki o przetrwaniu czy marzeniach, a o życiu, które generalnie do łatwych nie należy. Trzeba je przeżyć jak najlepiej się potrafi, by być szczęśliwym i żyć w zgodzie ze swoim sumieniem...
Autorka przedstawiła los Konstancji w bardzo ciekawy sposób,przeplatając historią kobiety, która nawet po latach nie potrafi się pogodzić ze stratą wielkiej miłości i stratą dziecka... Jednak los potrafi być sprawiedliwy i choć mijają lata drogi kobiety, i mężczyzny sprzed lat krzyżują się...
Co z tego wyniknie?
Jak wpłynie tajemnica sprzed lat na wszystkich zainteresowanych i tych, którzy nie mieli najmniejszego pojęcia o tym co się wydarzyło????
Krystyna Mirek rewelacyjnie poprowadziła obie historie. Bohaterowie są niesamowicie wiarygodni i jakże realni. Powieść zaciekawia tak, że nie idzie jej odłożyć. Autorka stworzyła świetną książkę, wykreowała świetne postaci, ale przede wszystkim utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest rewelacyjną pisarką, po której książki warto, ba trzeba sięgać! Ma świetny styl, świetne pióro, a do tego dar...
Droga do marzeń choć zawiła, trudna to i tak wiadomo, że warta by nią kroczyć, by marzyć...
Cóż by było warte życie bez marzeń...
"Droga do marzeń" to powieść, którą polecam z całego serca! Książka, którą trzeba przeczytać,o której szybko się nie zapomina, a na dodatek wyciąga odpowiednie wnioski.
A co najważniejsze, nie zabraknie wzruszeń, radości i łez... czyli emocje, emocje i jeszcze raz emocje - czyli coś co cenię w powieściach. Za to Krystynie Mirek dziękuję.
Za
egzemplarz recenzyjny dziękuję pani Karolince i
Wydawnictwu Feeria.
Wyzwanie: Polacy nie gęsi II...
Bardzo zachęcająca recenzja, a okładka jest przeurocza. :)
OdpowiedzUsuńSabinko masz tak jak ja:) Wielbię Krysie Mirek. Pojedynek uczuć sprawił, że stałam się jej wierną fanka a Droga do marzeń mnie w tym utwierdziła:) Nie mogę się doczekać kolejnej powieści.
OdpowiedzUsuńwarto Sabinko oj warto :) ja już czekam aż do mnie przyfrunie Droga do marzeń - bo Pojedynek Uczuć w jeden piątkowy wieczór "połknęłam"..a jak Twoje samopoczucie?
OdpowiedzUsuń