U moich sąsiadów jest kratka na balkonie, mają 2 koty perskie.A u znajomej kot dwa razy spadł z czwartego pietra też z balkonu. Nic mu nie było.Teraz tez już ma dwa katy. Pozdrawiam
Też planowaliśmy siatkę, ale generalnie jakoś bardzo nie kombinują :) Odpukać przez dwa lata nikt nie próbował latać :) Choć mąż patrząc na Hindka stwierdził kiedyś - szyjesz! Dlaczego spadochronu mu nie uszyjesz?
Wystarczyłoby osłonić balkon siatką i już kiciuś byłby bezpieczny. To, ze do tej pory nie spadł nie znaczy, że nigdy nie spadnie. Tu jest przykład, jak zrobić to samodzielnie: http://www.zwierzakowo.pl/artykul/zabezpieczenie-balkonu.html Pozdrawiam :)
Oj, ja też bym się bała, że kotki spadną. Dla świętego spokoju u siebie zamontowałam siatkę :) Zbyt dużo kotków, które znam wypadło z balkonu... Większości nic się nie stało, ale stres właścicieli i kotów był wielki...
Przemilusi jest ten Hindziorek ;-) Uściskałabym go chętnie. A to że włazi tam gdzie teoretycznie nie powinien... cóż.. kot to kot- chadza własnymi ścieżkami. Pozdrawiam ;D
Jakie cudeńka... az sama się nastrajam, żeby sobie kociaka sprawić. Ale boję się, że mi wszystko poniszczy... Jakby mi pazurem drasnął gitarę, to mimo całej miłości do niego, chyba bym go zabiła :D Dlatego wolę nie mieć kotka.
balkony w dzisiejszych czasach latwo osiatkowac. a to, ze dotad nie skakal o niczym nie swiadczy (moze troche - przepraszam - o bezmyslnosci wlascicieli...)
U moich sąsiadów jest kratka na balkonie, mają 2 koty perskie.A u znajomej kot dwa razy spadł z czwartego pietra też z balkonu. Nic mu nie było.Teraz tez już ma dwa katy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też planowaliśmy siatkę, ale generalnie jakoś bardzo nie kombinują :)
UsuńOdpukać przez dwa lata nikt nie próbował latać :)
Choć mąż patrząc na Hindka stwierdził kiedyś - szyjesz! Dlaczego spadochronu mu nie uszyjesz?
dobre:)
UsuńMiał. Słodki oczywiście ten z reala:)
OdpowiedzUsuń:) Też tak myślę :)
UsuńKochana Istotka, widać że szczęśliwa :) Kicuś jest przepiękny!!
OdpowiedzUsuń:) Pupil M.
UsuńWidać,że lubi pozować do zdjęć:)Bycie modelem to chyba jego ulubione zajęcie...
OdpowiedzUsuńTak :)
Usuńjeszcze polowanie na wszelkie małe żyjątka...
też mam kotkę :) pół roku dopiero skończyła :)
OdpowiedzUsuńmoże też któregoś dnia wrzucę jej fotki i się pochwalę? :))
Wielbiciel mocnych wrażeń :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widzę jak koty grzeją się na parapetach, balkonach to nic nowego, gdy jest tak ciepło ;P
OdpowiedzUsuńJejku, strasznie podobny do mojego Atosa (zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach jak prawdziwy kot włóczęga :)).
OdpowiedzUsuńA kot z wieczorynki skrajnie mnie przeraża :D.
Pozdrawiam :D
Wystarczyłoby osłonić balkon siatką i już kiciuś byłby bezpieczny. To, ze do tej pory nie spadł nie znaczy, że nigdy nie spadnie.
OdpowiedzUsuńTu jest przykład, jak zrobić to samodzielnie:
http://www.zwierzakowo.pl/artykul/zabezpieczenie-balkonu.html
Pozdrawiam :)
Oj, ja też bym się bała, że kotki spadną. Dla świętego spokoju u siebie zamontowałam siatkę :)
OdpowiedzUsuńZbyt dużo kotków, które znam wypadło z balkonu... Większości nic się nie stało, ale stres właścicieli i kotów był wielki...
Przemilusi jest ten Hindziorek ;-) Uściskałabym go chętnie.
OdpowiedzUsuńA to że włazi tam gdzie teoretycznie nie powinien... cóż.. kot to kot- chadza własnymi ścieżkami.
Pozdrawiam ;D
ale pięknoty <3
OdpowiedzUsuńJakie cudeńka... az sama się nastrajam, żeby sobie kociaka sprawić. Ale boję się, że mi wszystko poniszczy... Jakby mi pazurem drasnął gitarę, to mimo całej miłości do niego, chyba bym go zabiła :D Dlatego wolę nie mieć kotka.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego ma niszczysz? jeśli zapewnisz kotu drapak, nie powinien niszczyć nic innego !
UsuńU nas koty właśnie korzystają TYLKO z drapaka!
niszczyć*
UsuńPrzecież kot spada zawsze na cztery łapy, więc gdyby nawet.....))))
OdpowiedzUsuńdobry wieczor.
OdpowiedzUsuńbalkony w dzisiejszych czasach latwo osiatkowac.
a to, ze dotad nie skakal o niczym nie swiadczy (moze troche - przepraszam - o bezmyslnosci wlascicieli...)
to naprawde nie jest taki wielki wydatek.