niedziela, 27 maja 2012

Trudne wybory...

 Historia obdarzonej niezwykłą urodą i wrażliwością Tessy - 16-letniej dziewczyny z biednego domu (Gemma Arterton), której rodzice odkrywają, iż pochodzą ze starej szlacheckiej rodziny. Wysyłają dziewczynę do posiadłości dalekich krewnych, gdzie Tessa znajduje zatrudnienie.Opis, zdjęcia Best Film.


Reżyseria: David Blair
Obsada: Gemma Aretron, Eddie Redmayne, Hans Matheson
Gatunek: serial kostiumowy / dramat / romans
Czas trwania: 4 odc. x 50min

Należę do kobiet, które nie tylko czytają o pięknej miłości, ale także z przyjemnością ją oglądają na ekranie. Gust czytelniczy ma swoje odzwierciedlenie z całą pewnością w filmach i serialach jakie oglądam. "Tess D'Urbervilles" nakręcona została w 2008 roku w Wielkiej Brytanii, na podstawie powieści Thomasa Hardy;ego o tym samym tytule.
Muszę się przyznać, że z wielką ochotą i zaciekawieniem obejrzałam ten serial. Dvd składa się z dwupłytowego albumu, do tego pięknie wydanego...

Szesnastoletnia Tess obdarzona jest niezwykłą urodą, wrażliwością, choć pochodzi z ubogiej i prostej rodziny, sama w sobie ma fascynującą grację, inteligencję, a także ambicję. Okazuje się przypadkiem, że jej rodzina pochodzi z prastarego szlacheckiego rodu. Tess zostaje wysłana do krewnych, gdzie otrzymuję zatrudnienie. Jednak z tej podróży powraca zhańbiona, załamana i ...
Jednak los na tym nie skończył. Cały czas kładzie kłody pod nogi młodej kobiety. Kiedy to staje na ślubnym kobiercu z miłością swojego życia, szczęśliwa i zadowolona, przeszłość znowu daje o sobie znać...

"Tess D'Urbervilles" to piękny i niezwykle namiętny romans, z ogromną ilością dramatyzmu, niepewności, ale także szczęścia i miłości. Tess była niesamowitą postacią. Upartą i dążącą do celu, a do tego wszystkiego niesamowicie wrażliwą. Życie jej nie rozpieszczało. Postawiło na jej drodze dwóch mężczyzn, którzy pragnęli z nią być. Lecz ona kochała tylko tego jedynego. Niestety musiała dokonać wyboru, czy dokonała słusznego???? Czy na jej miejscu i w tym czasie postąpiłybyśmy tak samo? Czy ratowałybyśmy rodzinę, czy też stawiałybyśmy na marzenia... Tego nikt nie wie i już się nie dowie...
Pewnie znajdzie się wielu takich, którzy powiedzą: sama tego chciała... ale czy na pewno?

Niemniej jednak serial okazał się niezwykle wzruszający, melodramatyczny, ale przede wszystkim wciągający. Z pewnością czas, który poświeciłam na jego oglądanie nie został zmarnowany! Do świetnej fabuły dodana była niezwykle trafna i klimatyczna sceneria, a i muzyka była przyjemna dla ucha...
Polecam na nudne popołudnie. Warto obejrzeć "Tess D'Urbervilles", bo w serialu tym gra świetna obsada aktorska, a do tego sama historia jest godna poznania! Nie zapomnijcie o chusteczkach - przydają się!

Zdjęcia z albumu płytowego:





Za namowę, jak i za zaufanie serdecznie dziękuje Pani Monice. To dzięki niej miałam ogromną przyjemność obejrzeć ten fantastyczny serial kostiumowy :)

Podziękowania również należą się firmie Best Film.

24 komentarze:

  1. Zarówno książka jak i film zrobiły na mnie spore wrażenie. okrutnie było mi żal Tess a zła byłam na tych durnych bezmyślnych facetów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie myślę nad książką. Zastanawiam się, czy dobrym pomysłem byłoby jej przeczytanie...

      Usuń
    2. Świetnym, chociaż przygnębia... kurczę...

      Usuń
    3. Warto ją przeczytać jak i inne książki Thomasa Hardy’ego.

      Usuń
    4. Oooo będę pamiętać :) Dzięki :)

      Usuń
  2. film obejrzałam i to dwa razy tak mi się spodobał, od jakiegoś czasu poluję na książkę, ale jakoś nie wpadła mi jeszcze w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam książkę i oglądaałam nie serial ale film Romana Polańskiego "Tess". Jeżeli go nie oglądałyście - polecam. Oceniając Teresę i jej zachowanie niestety trzeba brać pod uwagę czasy w jakich żyła, których żadną miarą nie można porównać z dzisiejszymi, kiedy młode kobity same decydują z kim być i to bardzo często mało trafnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, ale mi się napisało - chciałam przecież napisać kobiety.

      Usuń
    2. Jestem za! Wolę oryginał, czyli Polańskiego. Często wracam do tego filmu (i do Wichrowych wzgórz jeżeli mowa już o melodramatach). Jakoś aktorka grająca Tess u Polańskiego bardziej mi odpowiada :)

      Usuń
    3. Z ciekawości chyba obejrzę dla porównania wersję Romana Polańskiego, skoro zachwalacie :)

      Usuń
    4. W filmie Polańskiego Tess grała młodziutka wówczas Nastassja Kinski i była w tej roli świetna, gdyż znakomicie się w nią wczuła.

      Usuń
  4. myślę, że gdyby ktoś dał mi możliwość obejrzenia, to z chęcią bym to zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nic nie czytałam i nie oglądałam melodramatycznego hmm może zacznę od tego ;P ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno skończyłam książkę i już nie mogę doczekać się kiedy dorwę ten serial :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O akurat tą wersje oglądałam, uwielbiam takie filmy więc nie jestem obiektywna mówiąc, że polecam każdemu, masz rację dużo chusteczek się przyda, łzy same lecą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki film to zdecydowanie coś dla mnie, a chusteczki mam zawsze pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. no proszę ... teraz nie tylko książkami ale też filmami i serialami będziesz kusiła ... super!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zobaczymy jak to będzie :)
    Myślę, że może jakiś czas pokuszę :)

    OdpowiedzUsuń